Bitwa o Anglię (10 lipca – 31 października 1940 r.) była jednym z przełomowych momentów II wojny światowej. Po upadku Francji to właśnie Wielka Brytania stanęła samotnie naprzeciw hitlerowskiej machiny wojennej. Od wyniku tej batalii zależały losy całej Europy — gdyby Brytania została pokonana, Niemcy zapanowaliby nad kontynentem, a sprawa polska przestałaby istnieć.
Polacy na brytyjskim niebie
Po klęsce wrześniowej i ewakuacji przez Rumunię do Francji, a następnie do Wielkiej Brytanii, polscy lotnicy kontynuowali walkę w szeregach RAF. W lipcu 1940 r. Polskie Siły Powietrzne w Zjednoczonym Królestwie liczyły już ponad 8.000 osób — pilotów, mechaników i obsługi naziemnej. Wbrew początkowej nieufności Brytyjczyków, Polacy szybko udowodnili swoje mistrzostwo i stali się symbolem odwagi.
W sierpniu gotowość bojową osiągnęły pierwsze jednostki: 302. Dywizjon Myśliwski „Poznański” i 303. Dywizjon „Warszawski” im. Tadeusza Kościuszki (sformowany 2 sierpnia, uznany za operacyjny i skierowany do pełnej służby 31 sierpnia 1940). We wrześniu dołączyły dywizjony bombowe: 300. „Ziemi Mazowieckiej” i 301. „Ziemi Pomorskiej”. Wszystkie jednostki formalnie podlegały RAF, lecz zachowały własną strukturę i tożsamość narodową.
Hawker Hurricane Dywizjonu 303 w akcji (Ilustracja autora)
145 polskich asów
W Bitwie o Anglię wzięło udział ponad 2 900 alianckich pilotów, w tym 145 Polaków (Liczba ta nie uwzględnia polskiego personelu technicznego, którego udział w zwycięstwie był równie znaczący). Stanowili około 5% wszystkich walczących, lecz odpowiadali za 10–12% zestrzeleń niemieckich samolotów. Ich skuteczność była najwyższa spośród wszystkich nacji walczących pod komendą RAF. Po kilku dniach walk to Polacy szkolili Brytyjczyków w roli instruktorów.
Szczególną sławą okrył się Dywizjon 303, któremu zaliczono aż 126 zwycięstw powietrznych — najwięcej spośród wszystkich jednostek uczestniczących w bitwie, mimo że do walki przystąpił dopiero po miesiącu od jej rozpoczęcia. Emblemat Kościuszki, który zdobił samoloty Dywizjonu 303, zaprojektował w 1919 r. Merian C. Cooper – późniejszy twórca filmu King Kong.
Znakomitymi wynikami mogli poszczycić się także piloci Dywizjonu 302, a z kolei Polacy przydzieleni do 27 brytyjskich jednostek zestrzelili kolejne kilkadziesiąt maszyn Luftwaffe. Bombowce dywizjonów 300 i 301 skutecznie atakowały niemieckie zgrupowania desantowe przygotowywane do inwazji na Wyspy.
Polscy piloci walczyli z niezwykłą brawurą i celnością. W przeciwieństwie do Brytyjczyków nie bali się skracać dystansu, podlatując niemal na wyciągnięcie ręki i oddając krótkie, celne serie. Ich styl walki – szybki, agresywny i precyzyjny – dezorganizował niemieckie szyki i zwiększał skuteczność ataku.
Bohaterowie nieba
Wśród najskuteczniejszych polskich pilotów znaleźli się m.in. Stanisław Skalski, as myśliwski, weteran kampanii wrześniowej, pierwszy polski as bitwy - później latał także w brytyjskim Dywizjonie 501 - który już pierwszego dnia zestrzelił niemieckiego bombowca Heinkel 111, oraz Zdzisław Krasnodębski, pierwszy dowódca Dywizjonu 303, ranny w walce, odznaczony przez gen. Władysława Sikorskiego Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari. O Skalskim Polscy piloci mawiali, że ma on „ptasi instynkt”, a Niemcy mówili o nim „Latająca śmierć”.
Dowódca Dywizjonu 303, Witold Urbanowicz, wspominał po latach dramatyczne sceny z 15 września 1940 r.:
„Wycie silników, grzechot broni maszynowej, palące się samoloty z ogonami czarnego dymu (…) Linie pocisków świetlnych krzyżowały się jak pajęczyna.”
Witold Urbanowicz okazał się najskuteczniejszym polskim pilotem Bitwy o Anglię, z 15 pewnymi zestrzeleniami.
W szeregach RAF służyły także Polki, w Pomocniczej Służbie Kobiet (WAAF).
Piloci Dywizjonu 303 w 1940 r. Od lewej: F/O Ferić, F/Lt Kent, F/O Grzeszczak, P/O Radomski, P/O Zumbach, P/O Łokuciewski, F/O Henneberg, Sgt Rogowski, Sgt Szaposznikow (Źródło: Wikipedia)
Dzień Bitwy o Anglię – 15 września 1940
Tego dnia rozegrała się największa bitwa powietrzna w historii. Luftwaffe rzuciła do ataku ponad 1 500 samolotów, próbując przełamać obronę Londynu. Wśród broniących brytyjskiego nieba byli Polacy z dywizjonów 302 i 303, latający na myśliwcach Hawker Hurricane Mk.I. Tylko tego dnia zestrzelili co najmniej 28 samolotów wroga, przy minimalnych stratach własnych.
Premier Winston Churchill, obserwujący walkę z centrum dowodzenia w Uxbridge, po jej zakończeniu wypowiedział słowa, które przeszły do historii:
Nigdy w historii ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym.
Jak zauważył historyk Norman Davies, wśród tych „nielicznych” znaczny procent stanowili właśnie Polacy.
Bitwa o Anglię była pierwszą w dziejach wojną toczoną wyłącznie w powietrzu. Początkowo Luftwaffe atakowała konwoje i porty nad kanałem La Manche, a wkrótce jej bombowce ruszyły na Londyn, Birmingham i Liverpool. RAF odpowiadał z rosnącą intensywnością – liczba jego lotów bojowych sięgała tysiąca dziennie.
Hawker Hurricane Mk. IIc Eskadry Pamięci Bitwy o Anglię (BBMF) — jeden z nielicznych nadal latających egzemplarzy (Źródło: Wikipedia)
W ciągu kilku miesięcy zaciętych walk Luftwaffe straciła około 1 733 samoloty i ponad 2 500 lotników, około 650 maszyn zostało uszkodzonych, podczas gdy RAF utracił 1 087 maszyn. Polacy mieli udział w zestrzeleniu co najmniej 170 niemieckich samolotów, z czego wielu zginęło – 29 polskich pilotów nie wróciło z misji. Ich ofiara na zawsze wpisała się w historię wspólnego zwycięstwa.
Dlaczego Luftwaffe przegrała?
Po wojnie historycy przyjęli, że właściwa Bitwa o Anglię toczyła się do końca października 1940 r.
Niemiecka strategia załamała się z powodu błędnych decyzji Hitlera i Göringa, przecenienia własnych sił oraz lekceważenia potencjału alianckich radarów. Dodatkowo Niemcy popełnili fatalny błąd, przenosząc ataki z baz RAF na Londyn, co pozwoliło Brytyjczykom odbudować obronę.
Nie bez znaczenia była praca polskich kryptologów – Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego – którzy jeszcze przed wojną złamali szyfr Enigmy, umożliwiając Brytyjczykom przechwytywanie niemieckich meldunków.
Bohaterstwo zapomniane
Polacy nie tylko pomogli uratować Wielką Brytanię, ale też odwrócili losy II wojny światowej. W sumie, w czasie całej wojny Polacy zestrzelili ponad 760 samolotów wroga.
Niestety, po 1945 roku ich wkład został celowo pomniejszony ze względów politycznych – na konferencji w Jałcie Zachód oddał Polskę w strefę wpływów Stalina.
Mimo to pamięć o polskich lotnikach trwa. Ich odwaga, profesjonalizm i ofiara życia pozostają symbolem wierności hasłu:
Za naszą i waszą wolność.
Bitwa o Anglię była pierwszą porażką Hitlera w II wojnie światowej. Dla Polaków miała jednak jeszcze głębszy wymiar – była walką o honor, o wolność sojusznika i o przyszłość własnej ojczyzny, której nie zamierzali się wyrzec.
