420 lat temu, 27 września 1605 r. pod Kircholmem, nieopodal Rygi, doszło do bitwy, która zakończyła się jednym z najznakomitszych zwycięstw w historii Rzeczpospolitej. Sukces ten nie został jednak należycie wykorzystany.
Bitwa pod Kircholmem (szwedz: Kirkholm, obecnie Salaspils, Łotwa, 25 km na południowy wschód od Rygi) była jednym z najważniejszych epizodów wojny Rzeczpospolitej ze Szwecją o Inflanty (1600-1611). Był to kolejny akt wielopokoleniowego konfliktu o panowanie nad Bałtykiem, który rozgorzał na przełomie lat 50-60. XVI w., angażując nie tylko państwo szwedzkie i polsko-litewskie, ale też Moskwę i Danię.
Od roku 1592 Rzeczpospolita i Szwecja były połączone unią personalną – władcą obu krajów był bowiem Zygmunt III Waza. Jako katolik nie cieszył się on jednak popularnością w luterańskiej ojczyźnie. Ponadto większość czasu spędzał w Rzeczpospolitej, co w Szwecji traktowano negatywnie. W 1599 r. Zygmunt został zdetronizowany przez szwedzki parlament, a rolę regenta (od 1604 r. króla) przejął jego stryj – Karol Sudermański.
Spór dynastyczny nałożył się na konflikt interesów obu państw w rejonie Bałtyku. Kwestią sporną jeszcze w trakcie obowiązywania unii, pozostawała przynależność Estonii. Zygmunt III, starając się o polsko-litewską koronę, obiecał szlachcie przyłączenie tego regionu w całości do Rzeczpospolitej, co stało w sprzeczności z interesem Szwecji. Początkowo król Zygmunt nie planował spełnić danej obietnicy, ale zmienił zdanie po tym, gdy Szwedzi pozbawili go korony. W marcu 1600 r. oficjalnie ogłosił przyłączenie Estonii do Rzeczpospolitej. Wojska szwedzkie gromadziły się tam już od jesieni 1599 r., planując dalszy marsz w głąb Inflant i wyparcie stamtąd wpływów polsko-litewskich. W zaistniałej sytuacji wybuch wojny był nieunikniony.
Pieter Snayers, Bitwa pod Kircholmem, 1630 (Źródło: Wikipedia)
Od tego momentu do bitwy pod Kircholmem minęło ponad 5 długich lat, podczas których żadnej ze stron nie udawało się rozstrzygnąć konfliktu na swoją korzyść. Szwedzi dysponowali znacznie liczniejszym wojskiem, lecz nie byli w stanie pokonać w polu lepiej dowodzonych i wyszkolonych sił litewskich bądź polskich. Chorągwie Rzeczpospolitej były jednak szczupłe – zbyt szczupłe by odnieść całkowite zwycięstwo i przejąć kontrolę nad wszystkimi głównymi miastami Inflant. Sejm, targany wewnętrznymi konfliktami między królem Zygmuntem a potężną opozycją magnacką, nie był skory do nakładania podatków, które pozwoliłyby sfinansować wysiłek wojenny państwa. Pieniędzy albo nie było wcale, albo starczało ich zaledwie na pewien czas, po upływie którego znów toczono batalie o podatki, najczęściej kończące się fiaskiem zwolenników dofinansowania kampanii w Inflantach.
Obowiązujący stan rzeczy powodował, że mimo zwycięstw na polu walki, Rzeczpospolita nie odnosiła korzyści politycznych, ani strategicznych. Wojsko, któremu nie płacono żołdu lub czyniono to z poważnym opóźnieniem, nierzadko odmawiało dalszego marszu, zadowalając się łupieniem okolicy. Armia zmuszona była regularnie prosić o pieniądze, których wciąż brakowało. W takich realiach funkcjonował Jan Karol Chodkiewicz, którego historia zna dziś jako zwycięzcę spod Kircholmu i jednego z najwybitniejszych europejskich dowódców wojskowych swoich czasów. W 1602 r. to właśnie on objął naczelne dowództwo kampanii w Inflantach. Miał doświadczenie w gromieniu liczniejszych sił wroga niewielkimi oddziałami, zadając przeciwnikowi dotkliwe straty, przy minimalnych stratach własnych. Tak było pod Kokenhausen (1601), co Chodkiewicz powtórzył – już jako naczelny dowódca – pod Białym Kamieniem (1604). Jak się okazało, był to dopiero wstęp do bitwy, która zapewniła mu nieśmiertelną sławę.
Jan Karol Chodkiewicz, hetman wielki litewski (Źródło: Wikipedia)
27 września 1605 r. chorągwie Rzeczpospolitej pod wodzą Jana Karola Chodkiewicza stanęły naprzeciw armii szwedzkiej, dowodzonej przez samego Karola Sudermańskiego. Spotkały się pod Kircholmem (współcz. Salaspils), nieopodal Rygi, którą oblegali Szwedzi, a której na pomoc przybył Chodkiewicz.
Sejm, który obradował na początku tego roku, ponownie nie uchwalił niezbędnych podatków. Król Szwecji natomiast otrzymał od swojego parlamentu większe pieniądze na kampanię niż kiedykolwiek przedtem. Chodkiewicz miał więc do dyspozycji ok. 3300-3500 ludzi, głównie husarzy, a Szwedzi ok. 10500-12300 żołnierzy, głównie piechotę. Starcie trwało 3 godziny.
W trakcie owych 180 minut wojska szwedzkie zostały rozgromione. Husaria przełamała ich szyk na skrzydle, zmuszając pierwszy rzut piechoty wroga do panicznej ucieczki. Desperacka próba kontrataku została powstrzymana przez oddziały hetmana, a następnie jego lekka jazda wyszła na tyły szwedzkie. Pozostałe oddziały przeciwnika rzuciły się do ucieczki.
W batalii poległo 6-9 tys. żołnierzy Karola Sudermańskiego. Chodkiewicz stracił 13 (sic!) husarzy i 100 żołnierzy piechoty, 200 innych było rannych. O sukcesie zdecydował geniusz taktyczny hetmana i doskonałe wyszkolenie jego żołnierzy. Co zdołałby osiągnąć, gdyby miał ich więcej niż garstkę?
Bitwa pod Kircholmem sprawiła, że Szwedzi odstąpili od oblężenia Rygi. To znakomite zwycięstwo nie zostało jednak należycie wykorzystane. Wojsko nie otrzymało zaległego żołdu, wobec czego zamiast ruszyć dalej, odzyskać północne Inflanty i przenieść wojnę na terytoria Szwecji, rozeszło się i zaczęło plądrować okolicę. Przy hetmanie pozostały siły tak nieliczne, że nie mógł on kontynuować kampanii.
Finalnie wojna trwała aż do 1611 r. Jak się okazało, był to zaledwie wstęp do serii szwedzkich najazdów, które będą nękać Rzeczpospolitą przez ponad 100 kolejnych lat.
Poprawka 2025-10-24: Poprawiliśmy nazwisko autora, które początkowo było podane błędnie.
